Geoblog.pl    blenden    Podróże    Barcelona    Majorka
Zwiń mapę
2012
28
lut

Majorka

 
Hiszpania
Hiszpania, Palma de Mallorca
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2069 km
 
To była najdłuższa noc w moim życiu... Na lotnisko zebraliśmy się koło 22, po nieudanej próbie zaliczenia choć krótkiej drzemki. Dojazd na lotnisko zajął nam jakieś 40 minut. No dobra. To jesteśmy na lotnisku. I co dalej...? Nie ma jeszcze 23, a nasz lot jest o 6.30 rano. Wypiliśmy po herbacie i spróbowaliśmy się jakoś ulokować do spania. Łatwe to nie było, gdyż metalowe lotniskowe krzesła wyjątkowe kiepsko się do tego nadawały, a pooddzielane oparciami zmuszały do wyjątkowo wyszukanej ekwilibrystyki przy każdej próbie ułożenia się w pozycji bardziej poziomej.. ;)
Suma sumarum - niewiele pospaliśmy. Raczej można powiedzieć przybraliśmy pozycje siedząco-leżące z pół zamkniętymi oczami. Ciut lepiej prezentowały się miękkie siedziska już za bramkami kontrolnymi, ale tam z kolei pojawiła się gromadka wyjątkowo ożywionych, jak na tę porę dnia dzieci... Jednym słowem - spać nam nie dane ;)
W końcu z małym poślizgiem wchodzimy na pokład samolotu i wyruszamy w kierunku Majorki. Mieliśmy nadzieję na trzy minuty drzemki podczas lotu ale i tu musieliśmy o tym zapomnieć. Mieliśmy za to okazje poczuć się jak na jarmarku. Mogliśmy nabyć perfumy, aparaty, karty zniżkowe a nawet losy na loterię. Wszystko w ciągu 35-minutowego lotu. Ciekawe co Ryanair sprzedaje na dłuższych trasach ;) Ale nic to. W końcu lot kosztował nas 24 Euro w dwie strony, więc możemy im darować ;)
Lotnisko w Palmie okazuje się być całkiem spore i nowoczesne. Pierwsze co, udajemy się oczywiście na jakieś śniadanie, a zaraz potem wypożyczyć samochód.

Nowiutkim, bielutkim VW Polo udajemy się do centrum Palmy. Parkujemy auto, wrzucamy parę drobnych do parkomatu i wyruszamy zwiedzać. O tak wczesnej porze katedra w Plamie jest jeszcze zamknięta, więc postanawiamy porozkoszować się morskimi widokami z plaży. Zaliczamy szybki spacer po mieście i wracamy do katedry. Jest to kolejny budynek architektury sakralnej, który naprawdę robi wrażenie. Po pierwsze jest ogromna, a po drugie niesamowita gra światła i kolorów w jej wnętrzu jest wprost nieziemska. Wszystko oczywiście zasługa Gaudiego.

Po ponad dwugodzinnym spacerze wracamy do auta. Za wycieraczką znajdujemy mandat od straży miejskiej za przekroczenie czasu parkowania. Kwota - skromne 60 Euro. Pięknie. Całe szczęście z pomocą przychodzi nam uprzejmy mieszkaniec Majorki. Tłumaczy nam jak mandatu można uniknąć i zgodnie z jego instrukcją wrzucamy do parkomatu dodatkowe 6 Euro i anulujemy mandat.

Bogatsi w doświadczenia wyruszamy w kierunku Soller. Cel - dotrzeć na północną stronę wyspy i wrócić naokoło drogą widokową. Z Palmy do Soller można dostać się na dwa sposoby. Albo nowym tunelem, albo starą drogą wiodącą przez przełęcz. Oczywiście wybieramy tę drugą opcję. Droga przypominana alpejskie trasy. Widoki równie piękne. Muszę przyznać, że już na początku wyprawy Majorka bardzo miło mnie zaskoczyła. Na trasie spotykamy sporą liczbę rowerzystów. Szczerze ich podziwiam. Nasza Polóweczka momentami odczuwa podjazdy, więc nie chcę wiedzieć co czują ich łydki..

Tym oto sposobem docieramy do miasteczka Soller...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2013-03-19 07:10
Majorka zawsze mnie ciagnela do siebie.Ale nie mialam okazji tam byc.Moze kiedys.
 
blenden
blenden - 2013-03-20 20:48
Majorka jest przepiękna. Warto na nią poświęcić więcej niż jedne dzień :)
 
 
blenden
Joanna
zwiedziła 13% świata (26 państw)
Zasoby: 178 wpisów178 31 komentarzy31 550 zdjęć550 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.09.2020 - 07.09.2020
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
02.06.2014 - 02.06.2014