Nieco nieludzka godzina. Ale zwarte i gotowe udajemy się na Okęcie, by odstać swoje w kolejce po papierki do oprawy i vouchery na przejazd. W miarę szybko załatwiamy wszystko. Robimy małe zakupy i wsiadamy do samolotu.
Przy starcie udaje nam się dostrzec okna nasz rodzinny Pruszków oraz Książenice - nasze nowe lokum w niedalekiej przyszłości.