Na pierwszy dzień pobytu w Barcelonie postanowiliśmy zwiedzić najbardziej popularny zabytek Barcelony czyli Sagrada Familia.
Do SF mieliśmy może ze trzy przecznice, więc postanowiliśmy zafundować sobie spacer. Poubieraniu dość lutowo, po 5 minutach upychaliśmy bluzy w plecaku. Hiszpańska pogoda jednak różni się troszeczkę od polskiej.... Na korzyść, rzecz jasna :)
Żeby dostać się do SF trzeba odstać swoje w kolejce (a to przecież mocno poza sezonem). Sama Sagrada robi tak duże wrażenie! Po pierwsze jest ogromna, a po drugie ma dość nietypową architekturę, jeśli porównamy ją z innymi kościołami. I może dlatego jest tak niesamowita.
Wart wykupić też wjazd windą na jedną z wież. Widok z góry jest wspaniały :) doliczając do tego spacerek po łączeniach między wieżami, takiej atrakcji nie można sobie odmówić. Ale zdecydowanie nie dla osób z lękiem wysokości klaustrofobią ;)