Dzień pracy zakończony. Pora wracać do domu i w końcu zacząć się pakować. Autobus rusza o 22.30 z Zachodniej. Mamy więc trochę czasu, ale znając naszą opieszałość w kwestii pakowania, w cale tego czasu nie jest za dużo…
Dajemy jednak radę i o 22-giej lądujemy na Zachodniej. Trzeba teraz zlokalizować z którego „peronu” odjeżdża nas autobus. Oblatujemy halę główną Warszawy Zachodniej Dworzec Autobusowy. Informacji nie znajdujemy. No nic… Idziemy na zewnątrz.. Całe szczęście „perony” dla rejsów międzynarodowych są tylko dwa, więc w razie czego dużo się nie nabiegamy. Po prau minutach czekania podjeżdża nasz autobus. Pierwszy raz będziemy mieć do czynienia z linią Simple Express, więc jesteśmy ciekawi. Opinie w necie widzieliśmy bardzo dobre. I faktycznie autokary to nowiutkie Scanie, z wbudowanymi monitorkami w zagłówkach. Można powybierać w kilku filamch, grach, muzyce. Cały czas jest też GPS pokazujący pozycję autobusu. Ponieważ w ciągu dotychczasowej drogi nastąpił jakiś miszmasz z miejscami lądujemy ostatecznie na pierwszym siedzeniach zaraz za kierowcą. Miejsca niby super, bo cały czas ma się drogę przed sobą, ale mankamentem jest mała przestrzeń na nogi… Coś za coś…
I takim oto sposobem wyruszamy w podróż weekendową do stolicy naszych zachodnich sąsiadów…