Jesteśmy dzień przed wylotem. Ja ma coraz większe wątpliwości, co do tego wyjazdu, a już za późno, żeby anulować bilety. Lecimy zatem. Chociaż z dość sporą niechęcią. Nasłuchałam się ostatnio raczej słabych wrażeń z podróży do Kenii. Ale najlepiej przecież doświadczyć na własnej skórze. Opinie innych to w końcu nie wyrocznia.
Szybkie pakowanie, jak zwykle na ostatnią chwilę. Grunt, żeby paszporty były, bez reszty damy radę ;)