Geoblog.pl    blenden    Podróże    Azjatyckie wojaże 2012    błogie lenistwo
Zwiń mapę
2012
04
lis

błogie lenistwo

 
Wietnam
Wietnam, Hội An
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14692 km
 
Poranek budzi nas pięknym słońcem i odpowiednio dusznym powietrzem. Żebyśmy przypadkiem nie zapomnieli, gdzie jesteśmy. Idziemy na śniadanko serwowane na jednym z wyższych pięter naszego hoteliku. No taki widoczek, to ja mogłabym mieć codziennie rano. Takie śniadanie z resztą też. Przyzwyczailiśmy się już, że często gęsto wietnamskie śniadania nie należą do najbardziej obfitych i urozmaiconych. A tutaj - po wypasie... :) Godzina 9 rano a temperatura już daje się we znaki, więc leżenie na plaży pod parasolem jest wcale niegłupim pomysłem na spędzenie tego pięknego dnia.

Pakujemy zatem ręczniki i udajemy się spacerkiem na plażę, wprawiając w osłupienie obsługę hotelu. Przecież nikt przy zdrowych zmysłam nie IDZIE taki kawał drogi. Przecież od tak dalekich wypraw jest skuter. No a przynajmniej rower, który można bezpłatnie z hotelu wypożyczyć.. De facto plaża nie jest tak daleko. Może 15 minut spacerkiem. Idzie się całkiem miło. Można popodziwiać okolicę i porobić parę fotek.

Na plaży oczywiście od razu dopada nas właścicielka leżaków. Cena niewygórowana, więc korzystamy z oferty, po czym, od razu udajemy się walczyć z falami Morza Południowochińskiego. To nie spokojne wody Zatoki Tajlandzkiej, z którymi mieliśmy do czynienia na Phu Quoc. Tutaj ciężko wejść do wody zachowując pion, a jeszcze trudniej z niej wyjść... Też dałam się parę razy pokonać przez fale, zanim udało mi się wydostać na brzeg... Ale zabawa przednia...

Po krótkim leżakowaniu zaczyna nam się oczywiście nudzić, więc postanawiamy udać się na spacer. Po drodze jesteśmy zaczepiani przez kolejnych właścicieli leżaków i knajpek, czy aby przypadkiem nie mielibyśmy ochoty na skorzystanie z ich usług..

W porze obiadowej zmykamy do hotelu i idziemy do knajpki znajdującej się dokładnie na przeciwko. Son Hoian. Bardzo dobre jedzonko za całkiem przystępną cenę. Moja ulubiona od teraz potrawa kosztuje 49000 dongów, czyli trochę ponad 2$, co i tak jest dość wysoką ceną w dość "ekskluzywnej", jak na wietnamskie standardy, knajpie..

Wypoczęci, najedzeni postanawiamy usatysfakcjonować w końcu obsługę hotelową i wypożyczyć rowery. Jedziemy zwiedzać miasto, a to już kawałek drogi nawet jak dla nas. I faktycznie dobry wybór, bo hotel jest dość oddalony od centrum Hoi An.Schodzi nam dobre 15 minut rowerami. Jazda rowerem po wietnamskich ulicach zdecydowanie powinna zostać zakwalifikowana jako sport ekstremalny. Według lokalesów jeśli poruszasz się ulicą środkiem transportu innym niż własne nogi, to akceptujesz, rozumiesz i stosujesz ichni styl poruszania się po drodze. Czyli należy liczyć się z zajeżdżaniem, wyjeżdżaniem, skręcaniem z lewej strony w prawo tuż przed naszymi kołami, wyłażenie pieszych, jazdę pod prąd prosto na nas, klakson, klakson, klakson itp.... Jednym słowem tygodniowa dawka adrenaliny zapewniona w ciągu 15 minut... Biorąc pod uwagę stan techniczny wietnamskich rowerów doznania są podwójne. Trzeba się mocno pilnować, tym bardziej, że niczemu niewinny polski człowieczek dostaje rower z kierownicą na bakier. Jazda na wprost wymagała trzymania kierownicy skręconej w prawo. Poprawić się nie dało. Zardzewiałe na amen. Ale przynajmniej nie jest nudno.. :)

Miasteczko wpisane na listę dziedzictwa UNESCO. Stare, ładne, urokliwe. W wąziutkich uliczkach pełno sklepików i miejscowych krawców. Podobno najlepszych w Wietnamie. Jak ktoś cierpi na nadmiar gotówki, może wrócić do domu z zupełnie nową garderobą. Od nowych butów, przez sukienki, spodnie, garnitury, koszule, bieliznę, torebki, po kapelusze... Wszystko, rzecz jasna, szyte na miarę. Z dziś na jutro najdalej...

Powoli pora się zbierać. Lepiej wrócić do hotelu zanim zacznie się ściemniać. Bo jazda w ciągu dnia jest wystarczająco hardcorowym przeżyciem, po ciemku niekoniecznie muszę próbować...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
blenden
Joanna
zwiedziła 13% świata (26 państw)
Zasoby: 178 wpisów178 31 komentarzy31 550 zdjęć550 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.09.2020 - 07.09.2020
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
02.06.2014 - 02.06.2014