Dzisiaj pogoda aż tak nas nie rozpieszcza. Jest dość słonecznie i ciepło, ale bardzo wietrznie. Z leżakowania na plaży raczej nici, więc postanawiamy połazić po okolicy. Zaliczamy oczywiście spacer po plaży, klasycznie dziękując za oferty skorzystania z leżaków/restauracji/masażu/kokosów itd... Nadmorska część Hoi An jest zupełnie odmienna od centrum miasta. Tutaj króluje nowoczesność. Piękne nowe hotele. Ładne chodniki. Pomijając pasące się na trawnikach bawoły, ale to taki szczegół...
Wieczorkiem pakujemy się do taksówki i jedziemy na lotnisko. Ciekawe kiedy Hanoi doczeka się takiego lotniska jakie ma Da Nang. Nówka sztuka. Wieje zachodem ;) Nawet Burger King jest.
Lot do Hanoi mija bezproblemowo. Jednak na miejscu wita nas deszcz.. Nie napawa to optymizmem biorąc pod uwagę, że jutro udajemy się na Ha Long... Ale może nie będzie tak źle...